młodością, a wiekiem dojrzałym, owa niedostrzegalna "smuga cienia", że gdy młodość kosztuje pokus zachłannie i bez skrupułów, z wiekiem dojrzałym wstępuje się dopiero w krąg pokus prawdziwych. W młodości czyni się to, czego się chce, a przynajmniej nastawienie jest takie, aby tak czynić. Natomiast wiek dojrzały odarty jest z tej żarliwej swobody, pojmuje złudność pozornych ludzkich wolności i usiłując z nich rezygnować przyjmuje rygory i prawa. Właściwie ten tylko, kto zna siłę zakazów, pojmuje siłę, która kusi, aby je potargać i zrzucić. Tyle mówi się o pokusach młodości! To nieporozumienie. Młodość im tylko ulega. Młodość nie jest dla nich równym współpartnerem