Typ tekstu: Książka
Autor: Miłosz Czesław
Tytuł: Legendy nowoczesności
Rok: 1944
ludzką, jakieś wypełnienie moralnego prawa, a ich prześladowcom tej racji odmówić. Ale jeżeli tak, wracamy ku owemu mglistemu ziarnu etycznego wyczucia i zaiste, nie jest to sprawa już pogrzebana i godna zapomnienia.
W tym miejscu zawstydziłem się. I kiwam głową z pewną melancholią nad własnymi skłonnościami, które pchają mnie ku żarliwości większej, niżbym tego sobie życzył. Wystarczy, abym popuścił sobie trochę cugli, a zaczynam przemawiać tonem proroka i kaznodziei... Znając swoją łatwość popadania w egzaltację obawiam się, żebyś nie przypomniał o diable, który ogonem na mszę dzwoni. Bo na wieszcza mam niewiele danych. Szybko więc zabijmy egzaltację nową wątpliwością, wróćmy do
ludzką, jakieś wypełnienie moralnego prawa, a ich prześladowcom tej racji odmówić. Ale jeżeli tak, wracamy ku owemu mglistemu ziarnu etycznego wyczucia i zaiste, nie jest to sprawa już pogrzebana i godna zapomnienia.<br> W tym miejscu zawstydziłem się. I kiwam głową z pewną melancholią nad własnymi skłonnościami, które pchają mnie ku żarliwości większej, niżbym tego sobie życzył. Wystarczy, abym popuścił sobie trochę cugli, a zaczynam przemawiać tonem proroka i kaznodziei... Znając swoją łatwość popadania w egzaltację obawiam się, żebyś nie przypomniał o diable, który ogonem na mszę dzwoni. Bo na wieszcza mam niewiele danych. Szybko więc zabijmy egzaltację nową wątpliwością, wróćmy do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego