rytuał, polegający na "zamawianiu" owych papierowych emanacji pozorami przejęcia się ich treścią.<br>Wszyscy wiedzieli, że Centrala musi.<br>Wiedzieli też, że podrażniona zamanifestowanym lekceważeniem ulega wzmożonym skurczom i zaczyna oprócz papierów emanować jakichś pierdołów z teczkami, którym trzeba dawać wędzonego węgorza nie wiadomo za co.<br>Pakowali go do swoich teczek z żarłocznością pelikanów i odlatywali leniwie, pow iewając połami swych długich prochowców.<br>Rozmowy rzeczowe, podbite krążeniem niezbyt obfitych dóbr, przeciągały się niekiedy do późnych godzin, jako że czas uzyskiwał znaczne przyspieszenie, a także trwała być może lub rodziła się nadzieja, że coś się stanie w związku z tą wielką wodą, wibrującą pod