Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Powódź
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1975
rytuał, polegający na "zamawianiu" owych papierowych emanacji pozorami przejęcia się ich treścią.
Wszyscy wiedzieli, że Centrala musi.
Wiedzieli też, że podrażniona zamanifestowanym lekceważeniem ulega wzmożonym skurczom i zaczyna oprócz papierów emanować jakichś pierdołów z teczkami, którym trzeba dawać wędzonego węgorza nie wiadomo za co.
Pakowali go do swoich teczek z żarłocznością pelikanów i odlatywali leniwie, pow iewając połami swych długich prochowców.
Rozmowy rzeczowe, podbite krążeniem niezbyt obfitych dóbr, przeciągały się niekiedy do późnych godzin, jako że czas uzyskiwał znaczne przyspieszenie, a także trwała być może lub rodziła się nadzieja, że coś się stanie w związku z tą wielką wodą, wibrującą pod
rytuał, polegający na "zamawianiu" owych papierowych emanacji pozorami przejęcia się ich treścią.<br>Wszyscy wiedzieli, że Centrala musi.<br>Wiedzieli też, że podrażniona zamanifestowanym lekceważeniem ulega wzmożonym skurczom i zaczyna oprócz papierów emanować jakichś pierdołów z teczkami, którym trzeba dawać wędzonego węgorza nie wiadomo za co.<br>Pakowali go do swoich teczek z żarłocznością pelikanów i odlatywali leniwie, pow iewając połami swych długich prochowców.<br>Rozmowy rzeczowe, podbite krążeniem niezbyt obfitych dóbr, przeciągały się niekiedy do późnych godzin, jako że czas uzyskiwał znaczne przyspieszenie, a także trwała być może lub rodziła się nadzieja, że coś się stanie w związku z tą wielką wodą, wibrującą pod
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego