z kilkoma z rzędu lekarzami o bezsensowności, a nawet ryzyku, więcej, niewątpliwym dla siebie zagrożeniu, którego się obawiam w przypadku dłuższego tu pozostawania. Jednak wskutek bombardującego kontrataku, raz jeszcze zwątpiłam w siebie i własne racje. Skapitulowałam na całej linii. <br>A jeszcze się dowiedziałam, że mam paskudny charakter i jestem wielce zarozumiała, bo uważam się za lepszą, zdrowszą od innych. Diagnozowanie poszczególnych jednostek chorobowych jest obowiązkiem i przywilejem lekarzy. Nie do mnie zatem należy roztrząsanie wyimaginowanego problemu, czy jestem we właściwym dla mnie ośrodku czy też nie. Summa summarum, żeby się niepotrzebnie nie rozwodzić, według kompetentnej i zbiorczej diagnozy w niczym nie