Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
pokierować wyjaśnieniami, że ani Zenobia, ani Fryderyk nie domyślili się, w jaki sposób wyratowałem Hildę. Sądzili, że zrobiłem to wskakując do wody.
- Nie przypuszczałam, że jest pan tak świetnym pływakiem zdumiała się Zenobia.
Hilda chciała sprostować, lecz znowu rzuciłem jej ostrzegawcze spojrzenie .
- A tak, pływam nie najgorzej - odrzekłem z nutką zarozumiałości w głosie.
Przedstawiłem doktora i chłopców jako swoich przyjaciół odbywających krajoznawczą wycieczkę.
- Jeśli jeszcze dowiem się, że pan doktor i ci trzej młodzi ludzie również postanowili rozwiązać zagadkę szachownicy, to nie uwierzę - roześmiała się Hilda.
- A tak. Właśnie tak - stwierdził doktor. - Mamy ten zamiar. To przecież historia jak z powieści
pokierować wyjaśnieniami, że ani Zenobia, ani Fryderyk nie domyślili się, w jaki sposób wyratowałem Hildę. Sądzili, że zrobiłem to wskakując do wody.<br>- Nie przypuszczałam, że jest pan tak świetnym pływakiem zdumiała się Zenobia.<br>Hilda chciała sprostować, lecz znowu rzuciłem jej ostrzegawcze spojrzenie &lt;page nr=89&gt;.<br>- A tak, pływam nie najgorzej - odrzekłem z nutką zarozumiałości w głosie.<br>Przedstawiłem doktora i chłopców jako swoich przyjaciół odbywających krajoznawczą wycieczkę.<br>- Jeśli jeszcze dowiem się, że pan doktor i ci trzej młodzi ludzie również postanowili rozwiązać zagadkę szachownicy, to nie uwierzę - roześmiała się Hilda.<br>- A tak. Właśnie tak - stwierdził doktor. - Mamy ten zamiar. To przecież historia jak z powieści
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego