Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Wprost
Nr: 21.11
Miejsce wydania: Poznań
Rok: 1999
pozorne drobiazgi, tworzy barwne fragmenty, niekiedy pełne grozy, ale i czarnego humoru, przewrotnego dowcipu, niemal łobuzerskiej kpiny. Wiek dwudziesty jest dla niego wiekiem zbrodni i błazeństwa, "strasznej powagi" i szyderczego śmiechu. Postanawia więc ukazać wielką historię poprzez małe historyjki, jak gdyby tylko tego była ona warta: pomniejszenia przez obrócenie w żart, zniszczenia podejrzanej wzniosłości przez śmiech. Przywołuje kolejne wojny, kolejne pacyfistyczne złudzenia, kolejne bunty pokoleń i kolejne ich rozczarowania. Miesza światowe wydarzenia z meczami sportowymi, przemiany cywilizacyjne z tandetnymi gadżetami, wielkie walki polityczne i ideologiczne z intelektualną miałkością polityków i prostacką głupotą mas, dyskredytujących niekiedy zalety demokracji.
Autor nie zamierza w
pozorne drobiazgi, tworzy barwne fragmenty, niekiedy pełne grozy, ale i czarnego humoru, przewrotnego dowcipu, niemal łobuzerskiej kpiny. Wiek dwudziesty jest dla niego wiekiem zbrodni i błazeństwa, "strasznej powagi" i szyderczego śmiechu. Postanawia więc ukazać wielką historię poprzez małe historyjki, jak gdyby tylko tego była ona warta: pomniejszenia przez obrócenie w żart, zniszczenia podejrzanej wzniosłości przez śmiech. Przywołuje kolejne wojny, kolejne pacyfistyczne złudzenia, kolejne bunty pokoleń i kolejne ich rozczarowania. Miesza światowe wydarzenia z meczami sportowymi, przemiany cywilizacyjne z tandetnymi gadżetami, wielkie walki polityczne i ideologiczne z intelektualną miałkością polityków i prostacką głupotą mas, dyskredytujących niekiedy zalety demokracji.<br>Autor nie zamierza w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego