Typ tekstu: Książka
Autor: Saramonowicz Małgorzata
Tytuł: Siostra
Rok: 1996
wysiłków na nic. Tyle miesięcy
zaprzepaszczonych. Czyż to nie jest śmieszne? Wszystko na darmo. Doprawdy, Siostro,
umiesz mnie rozbawić.
W autobusie Jakub usiadł przy oknie i położył teczkę na siedzeniu obok. Chciał,
by nikt mu nie przeszkadzał. Chciał być sam. Powoli rozerwał szarą kopertę. "Do
Jakuba Poszukiwacza" - wzruszył ramionami - dziecinne żarty. - Wewnątrz było
sześć pożółkłych kopert i kilka luźnych kartek. Przeczytał pierwszą:
"One wciąż czuwają. Robaczywa zgraja. Są wszędzie i każdy zostanie przez nie
naznaczony. Panie profesorze, proszę pamiętać o abelitach. Wzorem Abla, nie zostawiali
po sobie potomstwa, by nie rozprzestrzeniać grzechu pierworodnego. Wybór należy
do pana. Jeśli pan zrozumie, jeśli
wysiłków na nic. Tyle miesięcy <br>zaprzepaszczonych. Czyż to nie jest śmieszne? Wszystko na darmo. Doprawdy, Siostro, <br>umiesz mnie rozbawić.<br>W autobusie Jakub usiadł przy oknie i położył teczkę na siedzeniu obok. Chciał, <br>by nikt mu nie przeszkadzał. Chciał być sam. Powoli rozerwał szarą kopertę. "Do <br>Jakuba Poszukiwacza" - wzruszył ramionami - dziecinne żarty. - Wewnątrz było <br>sześć pożółkłych kopert i kilka luźnych kartek. Przeczytał pierwszą:<br>"One wciąż czuwają. Robaczywa zgraja. Są wszędzie i każdy zostanie przez nie <br>naznaczony. Panie profesorze, proszę pamiętać o abelitach. Wzorem Abla, nie zostawiali <br>po sobie potomstwa, by nie rozprzestrzeniać grzechu pierworodnego. Wybór należy <br>do pana. Jeśli pan zrozumie, jeśli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego