to są goście, to nie... - Ale, panie kierowniku - przerwał Roman niecierpliwie goście, goście!... To jest świnia, nie gość! Dlatego, że jest gościem, mam mu pozwolić potargać marynarkę, tak, panie kierowniku?<br>- No, ja rozumiem, ale to przecież jest pijany, można było z nim inaczej, on żartował.<br>- Ale ja dziękuję za takie żarty. On mi kostkę cukru...<br>- No, dobrze, dobrze, niech będzie co chce, ale tak nie można. To dobrze, że starego nie ma, on by pana nauczył, jak się trzeba do gości odnosić. Musiałby ich pan przeprosić.<br>- O nie, panie kierowniku, niechby mi nawet dał wypowiedzenie, a nie przeprosiłbym.<br>Stec spojrzał na