każdemu się przyśnią dziwniej lub inaczej.<br><br>Pójdą razem ulicą od sieni do sieni,<br>Do domów, gdzie cieniście będziemy uśpieni,<br><br>I powierzą nam swoje skłócone imiona,<br>Pstrokate i roślinne - te dwa: on i ona.<br><br>Od tych imion się zacznie. Bo gdy imię śni się,<br>Niknie zarys cielesny, a duch trwa w zarysie,<br><br>Aż resztę oczu gasi mimowolna władza,<br>Która nieprzebudzonych ze snu wyprowadza.<br><br>śpieszmy się! Czas nam w drogę, a niema już czasu,<br>Drzwiami można wypłynąć, nie ruszając zasuw,<br><br>I w te światy roślinne i światy pstrokate<br>Popłynąć na kwietniową, na nową krucjatę.<br><br>Śpieszmy się! Czas nam w drogę! Świat za światem