o cmentarzysku zwierzęcym, ukrytym w sercu puszczy, dokąd udają się słonie, lwy i niedźwiedzie, które przeczuwają rychły koniec. Ludzie zawsze bodaj mitologizują nieobecnych: wystarczy uświadomić sobie legendarność i fałsz historii, upiększanie i brązowanie twórców przeszłości. Wielka liczba nieobecnych, nieznanych, a taką jest miasto, musi na tej samej zasadzie przybrać fantastyczne zarysy.<br> Badając przejawy mitów kolektywnych w literaturze, zwrócił na to uwagę w interesującym szkicu Roger Caillois2. <q>„Wydaje się rzeczą dopuszczalną twierdzić, że istnieje fantasmagoryczne przedstawienie Paryża, a biorąc ogólnie, wielkiego miasta, dość potężnie władające wyobraźnią, aby nigdy nie została wysunięta sprawa jego dokładności, we wszystkich szczegółach zaczerpnięte z książki, dość