Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 43
Miejsce wydania: Kraków
Rok wydania: 1993
Rok powstania: 1994
auto by nie przejechało.
Prowadził znakomicie.
Swoje homilie pisał sam, od razu na maszynie.
Ich siła nie polegała na Jurkowym krasomówczym talencie.
Głos miał nieukładany, chropawy, tyle, że ciepły, z leciutką nutą wschodniego zaśpiewu.
Ale miał przyrodzony talent kontaktu z ludźmi, który nie każdemu nawet kaznodziei jest dany.
Różnił się zasadniczo od tych mówców, którzy wychodzą do swoich słuchaczy, sygnalizując tak nastrojem, jak całym zachowaniem - "nie myślcie, że będę się do was zalecał, że będę was kokietował, powinniście słuchać mnie dlatego, że to co mówię jest słuszne i dlatego, że to mówię ja, którego powinniście słuchać".
Ich dystansu i swoistego lęku
auto by nie przejechało.<br>Prowadził znakomicie.<br>Swoje homilie pisał sam, od razu na maszynie.<br>Ich siła nie polegała na Jurkowym krasomówczym talencie.<br>Głos miał &lt;orig&gt;nieukładany&lt;/&gt;, chropawy, tyle, że ciepły, z leciutką nutą wschodniego &lt;orig&gt;zaśpiewu&lt;/&gt;.<br>Ale miał przyrodzony talent kontaktu z ludźmi, który nie każdemu nawet kaznodziei jest dany.<br>Różnił się zasadniczo od tych mówców, którzy wychodzą do swoich słuchaczy, sygnalizując tak nastrojem, jak całym zachowaniem - "nie myślcie, że będę się do was zalecał, że będę was kokietował, powinniście słuchać mnie dlatego, że to co mówię jest słuszne i dlatego, że to mówię ja, którego powinniście słuchać".<br>Ich dystansu i swoistego lęku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego