później dojdzie po śladach wprost do jego mieszkania. Mała wizja lokalna, czarny tusz na kciuku i stanie się jasne, kto zmasakrował Piotra - grzecznego młodzieńca, robiącego dobre wrażenie na matkach. A Zygmunt okaże się mordercą, który kiedyś robił nie gorsze wrażenie na matkach. Pozornie porządny, a degenerat, utajony sadysta. Ale będą zaskoczeni! Znów powiedzą, że szkoła, rodzina, społeczne panoptikum, że zło czai się w każdym człowieku. Skażą go, wsadzą do pierdla i spokój! Dożywocie... Piękne słowo. Tak... Z rzeczy naprawdę ważnych zostanie jedynie płacz matki, z którym oswoić się będzie najtrudniej.<br>Czekał na Północnego, gdyż wcale nie zabił go wczorajszej nocy - ledwo