Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Na oścież
Nr: 4 (60)
Miejsce wydania: Bydgoszcz
Rok: 1999
najlepsze były te z własnego ogródka - bo tańsze. No i tak z tymi darami bywało przez lata. Dopiero chyba przez ostatnie dwadzieścia lat ludzie wytworzyli sami zwyczaj obdarowywania się prezentami budzącymi pośród niektórych prawdziwe zakłopotanie. Chodzi tu o bardzo kosztowne prezenty, których przyjęcie jest niezmiernie trudne ze względu na niezbyt zasobną kieszeń obdarowanego a co za tym idzie niemożność rewanżu. Potem obdarowany zapożycza się by nie zostać posądzonym o skąpstwo czy biedę i występuje z pięknym podarkiem przynajmniej o podobnej wartości jak otrzymany. No i w ten sposób nakręcamy tę spiralę, która zdaje się nie mieć końca. Najlepiej problem ten widać
najlepsze były te z własnego ogródka - bo tańsze. No i tak z tymi darami bywało przez lata. Dopiero chyba przez ostatnie dwadzieścia lat ludzie wytworzyli sami zwyczaj obdarowywania się prezentami budzącymi pośród niektórych prawdziwe zakłopotanie. Chodzi tu o bardzo kosztowne prezenty, których przyjęcie jest niezmiernie trudne ze względu na niezbyt zasobną kieszeń obdarowanego a co za tym idzie niemożność rewanżu. Potem obdarowany zapożycza się by nie zostać posądzonym o skąpstwo czy biedę i występuje z pięknym podarkiem przynajmniej o podobnej wartości jak otrzymany. No i w ten sposób nakręcamy tę spiralę, która zdaje się nie mieć końca. Najlepiej problem ten widać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego