O interesy fundacji dyrekcja Centrum dbała bardziej niż o szpital. Pod koniec 1995 r. pod zastaw bankowy poszła aparatura medyczna Centrum Onkologii o wartości ponad miliona złotych jako zabezpieczenie kredytu udzielonego fundacji.<br>Pseudomenedżerskie talenty dyrekcji ujawniały się nie tylko w stosunkach z fundacją. W 1995 r. Centrum Onkologii było całkiem zasobną placówką. Na lokatach bankowych i w obligacjach skarbowych miało ponad 11 mln zł. Po co więc brano kredyt w wysokości 1,2 mln dolarów na zakup tomografu komputerowego? W dodatku, co wydaje się kuriozalne, całą sumę zapłacono dostawcy rok wcześniej, niż otrzymano sprzęt. W latach 1995-98 z naruszeniem ustawy