Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
się na niebie i znikły w kilka pacierzy nie przyniósłszy ni deszczu, ni ochłody. Wlókł się roboczy dzień mozolny i zwyczajny, a z takich dni splotło się ich życie.

29
Nucąc melodię z lat trzydziestych, niedawnych przecież, a niewyobrażalnych i dalekich, Zosia prasowała bluzkę świeżo rozdmuchanym żelazkiem, które pożyczyła od zasobnej Ukrainki. Melodia przypominała świat dziś już nierzeczywisty, jakby przepadł na zawsze i wszelki zapach po nim rozpłynął się w powietrzu. Pewnie został tylko ten sam Niemen i grodzieńskie kasztany, ale czar tamtych czasów zniknął bez śladu. Jaśka i Ziuta leżały odpoczywając na łóżkach zasłanych kocem, tak zmęczone, że nie chciało
się na niebie i znikły w kilka pacierzy nie przyniósłszy ni deszczu, ni ochłody. Wlókł się roboczy dzień mozolny i zwyczajny, a z takich dni splotło się ich życie.<br><br>29<br>Nucąc melodię z lat trzydziestych, niedawnych przecież, a niewyobrażalnych i dalekich, Zosia prasowała bluzkę świeżo rozdmuchanym żelazkiem, które pożyczyła od zasobnej Ukrainki. Melodia przypominała świat dziś już nierzeczywisty, jakby przepadł na zawsze i wszelki zapach po nim rozpłynął się w powietrzu. Pewnie został tylko ten sam Niemen i grodzieńskie kasztany, ale czar tamtych czasów zniknął bez śladu. Jaśka i Ziuta leżały odpoczywając na łóżkach zasłanych kocem, tak zmęczone, że nie chciało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego