Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
przed chwilą myślała. Podparła brodę ręką i przytuliła się do Pyzy, która zawisła na jej drugim ramieniu. Laura przesłała jej dłonią pocałunek z przeciwnej strony stołu.
- Jedz, mamusiu - powiedziała serdecznie. - Zrobiłam ci pyszną pastę na chlebek.
A Gabrysia poczuła nagle, że chyba po prostu pęknie, jeśli natychmiast, natychmiast, natychmiast nie zaśpiewa - całą piersią i na cały głos, bo tylko taki głośny, wspaniały śpiew mógł wyrazić to, co czuła. I zaśpiewała najgłośniej, jak umiała - jakby się znajdowała na hali, wysoko w górach - zaśpiewała to, co przyszło jej na myśl jako pierwsze: - Gdybym był hodowcą drobiu, tysiąc pięknych kurek miał...
Grzegorz, zaśmiewając się
przed chwilą myślała. Podparła brodę ręką i przytuliła się do Pyzy, która zawisła na jej drugim ramieniu. Laura przesłała jej dłonią pocałunek z przeciwnej strony stołu.<br>- Jedz, mamusiu - powiedziała serdecznie. - Zrobiłam ci pyszną pastę na chlebek.<br>A Gabrysia poczuła nagle, że chyba po prostu pęknie, jeśli natychmiast, natychmiast, natychmiast nie zaśpiewa - całą piersią i na cały głos, bo tylko taki głośny, wspaniały śpiew mógł wyrazić to, co czuła. I zaśpiewała najgłośniej, jak umiała - jakby się znajdowała na hali, wysoko w górach - zaśpiewała to, co przyszło jej na myśl jako pierwsze: - Gdybym był hodowcą drobiu, tysiąc pięknych kurek miał...<br>Grzegorz, zaśmiewając się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego