tak-tak... domu... domu... Wszyscy troje wybuchają śmiechem, KLARA podaje im rękę, którą wymownie całują Do niedzieli... w południe... B midi... czekamy z mamusią.<br>Ź<br>Porą przedobiednią, w pokoju KLARY. KLARA, ANTEK i STASIEK siedzą uśmiechnięci, słuchając głosu MATKI.<br>GŁOS MATKI z sąsiedniego pokoju Zapytaj ich, czy nie zechcieliby mi zaśpiewać hymnu narodowego? Pamiętasz, we wrześniu 39 roku ich biedne radio często nadawało tę melodię... obecnie jakoś nic.<br>Słychać ledwie-że-ledwie, odtwarzany ze starej płyty, hymn polski. STASIEK i ANTEK patrzą po sobie, jakby czekali, że cudem zastąpi ich płyta.<br>GŁOS MATKI Nie chcą? Odmawiają chorej?<br>STASIEK Co mówi mamusia