pięćdziesiąt kilka lat. Miałam piękne wymiary, dobrą wagę, ale popatrzyłam pewnego wieczoru w łazience w lustro i powiedziałam sobie: moja Nino, a teraz zmienimy emploi. Moja matka tak się przeraziła, że nigdy na Dulską nie poszła, a ona miała ogromne powodzenie. Grałam ją na szatana w spódnicy, którego Feliks nie zaspokaja seksualnie. Grałam ją dłużej niż pani Ćwiklińska. Nie można zawsze być amantką, heroiną walczącą, czasem trzeba zagrać kobietę, która przegrała życie, która kocha, a nie jest kochana. Żonę, widzącą wielką osobowość w mężu durniu i mitomanie. Trzeba się zmieniać.</><br><br><who1>- A mimo to zdarza się pani usłyszeć w sklepie: a co