Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
go
kątem oka, ale paliła się tylko osłonięta abażurem mała
lampka i niewiele mógł zobaczyć. Zauważył, że jego
współtowarzysze odnoszą się do tego nieznajomego z wielkim
szacunkiem. Zwracali się do niego per "panie profesorze".
Na spotkanie umówili się na dworcu w następnym dniu
o czternastej.
Gdy Frączysty przybył na dworzec, zastał już "Profesora"
w towarzystwie Piaseckiego, Rogowskiego i jakiejś Węgierki.
Żadnych pytań, żadnych rozmów. Piasecki zaraz się pożegnał
ze wszystkimi.
"Profesor" i kobieta usiedli naprzeciw siebie przy oknie.
Frączysty zajął miejsce przy drzwiach. Rogowski, udając
niezdecydowanego pasażera, wyszedł na korytarz. Frączysty,
siedząc naprzeciw "Profesora", przygląda mu się dobrze.
"Twarz dziwnie znajoma
go<br>kątem oka, ale paliła się tylko osłonięta abażurem mała<br>lampka i niewiele mógł zobaczyć. Zauważył, że jego<br>współtowarzysze odnoszą się do tego nieznajomego z wielkim<br>szacunkiem. Zwracali się do niego per "panie profesorze".<br> Na spotkanie umówili się na dworcu w następnym dniu<br>o czternastej.<br> Gdy Frączysty przybył na dworzec, zastał już "Profesora"<br>w towarzystwie Piaseckiego, Rogowskiego i jakiejś Węgierki.<br>Żadnych pytań, żadnych rozmów. Piasecki zaraz się pożegnał<br>ze wszystkimi.<br> "Profesor" i kobieta usiedli naprzeciw siebie przy oknie.<br>Frączysty zajął miejsce przy drzwiach. Rogowski, udając<br>niezdecydowanego pasażera, wyszedł na korytarz. Frączysty,<br>siedząc naprzeciw "Profesora", przygląda mu się dobrze.<br>"Twarz dziwnie znajoma
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego