Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
byłem sobą. Byłem człowiekiem. I moja miłość, moja tęsknota do Klary stała się zwyczajna. Ludzka.
Nie ustawałem w poszukiwaniach. Dałem ogłoszenia do gazet, zwróciłem się o pomoc do Czerwonego Krzyża. Niemożliwe było, aby Klara, dość znana już przed wojną jako bakteriolog, mogła zniknąć tak bez śladu.
Aż nagle pewnego dnia zastałem na uniwersytecie list z Poznania od profesora Turleja. W odpowiedzi na moje ogłoszenie, w lakonicznym, krótkim zdaniu, podał mi adres Klary bez jakichkolwiek bliższych informacji.
Nocnym pociągiem wyruszyłem do Krakowa. Wczesnym rankiem, z biciem serca zadzwoniłem do mieszkania na ulicy Basztowej. Przez dłuższy czas nikt nie otwierał. Wreszcie zgrzytnął zamek
byłem sobą. Byłem człowiekiem. I moja miłość, moja tęsknota do Klary stała się zwyczajna. Ludzka.<br>Nie ustawałem w poszukiwaniach. Dałem ogłoszenia do gazet, zwróciłem się o pomoc do Czerwonego Krzyża. Niemożliwe było, aby Klara, dość znana już przed wojną jako bakteriolog, mogła zniknąć tak bez śladu.<br>Aż nagle pewnego dnia zastałem na uniwersytecie list z Poznania od profesora Turleja. W odpowiedzi na moje ogłoszenie, w lakonicznym, krótkim zdaniu, podał mi adres Klary bez jakichkolwiek bliższych informacji.<br>Nocnym pociągiem wyruszyłem do Krakowa. Wczesnym rankiem, z biciem serca zadzwoniłem do mieszkania na ulicy Basztowej. Przez dłuższy czas nikt nie otwierał. Wreszcie zgrzytnął zamek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego