Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Lubuska
Nr: 08.27
Miejsce wydania: Zielona Góra
Rok: 2005
wypadku zachowywał się dziwnie: - Jakby to go w ogóle nie obeszło. Jakby był bez serca. Rozmawiał z jakąś kobietą, nie pozwalał ruszać tego rannego chłopaka. Po pogotowie zadzwoniła dziewczyna z ulicy.
- Nawet do Sławka nie podszedł, nie sprawdził, czy żyje - mówi Wojtek.
- Może to dziwne zachowanie to z powodu szoku? - zastanawia się inspektor Ludwiczak. - Pogotowie w każdym razie wzywał.
- I rodzinę - dopowiadają świadkowie. - Ktoś podjechał terenowym mercedesem.

Bo nie będzie przeszkadzał

Marek W. siedział po tym wypadku 48 godzin. Potem sąd zdecydował, że wyjdzie na wolność. - Wczoraj już tu jeździł z jakimiś kolegami - opowiada jeden z mieszkańców Wrocławskiej.
Dlaczego W. jest
wypadku zachowywał się dziwnie: - Jakby to go w ogóle nie obeszło. Jakby był bez serca. Rozmawiał z jakąś kobietą, nie pozwalał ruszać tego rannego chłopaka. Po pogotowie zadzwoniła dziewczyna z ulicy. <br>- Nawet do Sławka nie podszedł, nie sprawdził, czy żyje - mówi Wojtek. <br>- Może to dziwne zachowanie to z powodu szoku? - zastanawia się inspektor Ludwiczak. - Pogotowie w każdym razie wzywał. <br>- I rodzinę - dopowiadają świadkowie. - Ktoś podjechał terenowym mercedesem.<br><br>&lt;tit&gt;Bo nie będzie przeszkadzał&lt;/&gt;<br><br>Marek W. siedział po tym wypadku 48 godzin. Potem sąd zdecydował, że wyjdzie na wolność. - Wczoraj już tu jeździł z jakimiś kolegami - opowiada jeden z mieszkańców Wrocławskiej. <br>Dlaczego W. jest
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego