Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
rodzicielskiej, nadzwyczajnej zgodności w egzekwowaniu nakazów, bunt przeciw naszym wszechwiedzącym narratorom, którzy nie mieli wobec siebie żadnych tajemnic. Forty i stare lotnisko kusiły właśnie swoją nieokreślonością czy też nieprzydatnością, a w naszym życiu nie było nic gorszego niż sens, tymczasem właśnie do niego ciągle odwoływali się rodzice, dziadkowie, szwagrowie i zastępy owdowiałych ciotek - nic bardziej złowieszczego niż pragmatyka.
Przeciskaliśmy się wąskim przesmykiem między hodowlami lisów Balcerowicza, w gąszczu bylic, pokrzyw, wzdłuż drewnianych rynien odprowadzających ścieki. Odór był czasem nie do zniesienia i wypełniał powietrze szczelnie, dopiero za piaszczystym wzgórzem, tuż przy torach kolejowych ustępował, cofał się pod naporem całej gamy olejków
rodzicielskiej, nadzwyczajnej zgodności w egzekwowaniu nakazów, bunt przeciw naszym wszechwiedzącym narratorom, którzy nie mieli wobec siebie żadnych tajemnic. Forty i stare lotnisko kusiły właśnie swoją nieokreślonością czy też nieprzydatnością, a w naszym życiu nie było nic gorszego niż sens, tymczasem właśnie do niego ciągle odwoływali się rodzice, dziadkowie, szwagrowie i zastępy owdowiałych ciotek - nic bardziej złowieszczego niż pragmatyka.<br>Przeciskaliśmy się wąskim przesmykiem między hodowlami lisów Balcerowicza, w gąszczu bylic, pokrzyw, wzdłuż drewnianych rynien odprowadzających ścieki. Odór był czasem nie do zniesienia i wypełniał powietrze szczelnie, dopiero za piaszczystym wzgórzem, tuż przy torach kolejowych ustępował, cofał się pod naporem całej gamy olejków
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego