cokolwiek zataję i oni znajdą coś ukrytego, grozi mi kara śmierci za złamanie przepisów władz niemieckich. - <br>- To już niestety inna sprawa. Mam nadzieję, że ma Pani jakieś zaświadczenie, albo inny dokument na piśmie?<br>- Nie. Prosiłam o wystawienie pokwitowania konfiskaty, ale ich przywódca chwycił rewolwer i powiedział, że może dać mi zaświadczenie lepsze, niż na papierze. - <br>- No tak. A Pani prawdopodobnie nie ma żadnych świadków, za wyjątkiem członków własnej rodziny. Po pierwsze, prawdopodobnie zostaną uznani za mało wiarygodnych, a po drugie naraziłaby ich Pani na niebezpieczeństwo. Trzeba to dokładnie przemyśleć i naradzić się, kiedy już wrócimy do domu. Cóż, trzeba myśleć realistycznie