to wrażenie było pewnie pogłębione przyrównaniem do własnej kondycji. Piękni, zwycięscy, zadbani, byli wobec niej mieszkańcami zupełnie innego świata, świata zakwitającego sukcesu... a przecież granica jest wciąż jeszcze widoczna... a za tą granicą snują się jak widma tacy jak ona, chwiejna, z nieobecnym, błąkającym się po przestrzeni albo w siebie zatopionym wzrokiem. Słuchałem tego wszystkiego i myślałem swoje, ale przecież takie mroczne mity robią wrażenie i od razu powstaje w zakamarkach głowy stosowny obraz... Siedziałem ukryty wśród stolików, w głębi ogródka "Redolfi" i czekałem na tę zjawę, na ten wzrok, na chwiejny krok, na twarz wylęknioną pośród mierzwy posiwiałych włosów, na