Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
pejzażu - no, i lasek jakiś, pas żyta i w dole rzeczka lub strumyk. W lewym szczycie płuc uczuwał niepokojący ból. Obrócił się więc na prawy bok i czas pewien marząc jeszcze - usnął.
Obudził się wieczorem. W drugim pokoju turkotała maszyna do szycia. Godzina ósma. W mieszkaniu była tylko Stukonisowa. Z zatroskaną twarzą, pochylona nad ściegiem, naciskała pedał maszyny. Lucjan przyniósł sobie na biurko szklankę herbaty, wyjął z wa1izki ki1ka arkuszy papieru i paląc papierosa, z ołówkiem w ręku wolno popijał herbatę.
Zaczął pisać. Zupełnie zatopiony w swej czynności, nie słyszał turkotu maszyny i płaczliwego, pobożnego zawodzenia Stukonisowej. Tam - za oknami - przenikały
pejzażu - no, i lasek jakiś, pas żyta i w dole rzeczka lub strumyk. W lewym szczycie płuc uczuwał niepokojący ból. Obrócił się więc na prawy bok i czas pewien marząc jeszcze - usnął.<br>Obudził się wieczorem. W drugim pokoju turkotała maszyna do szycia. Godzina ósma. W mieszkaniu była tylko Stukonisowa. Z zatroskaną twarzą, pochylona nad ściegiem, naciskała pedał maszyny. Lucjan przyniósł sobie na biurko szklankę herbaty, wyjął z wa1izki ki1ka arkuszy papieru i paląc papierosa, z ołówkiem w ręku wolno popijał herbatę. &lt;page nr=69&gt; <br>Zaczął pisać. Zupełnie zatopiony w swej czynności, nie słyszał turkotu maszyny i płaczliwego, pobożnego zawodzenia Stukonisowej. Tam - za oknami - przenikały
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego