Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
lody. W niedziele przyłączał się do nas Gawlik, oprowadzał po rodzinnym Lublinie, pokazywał zabytkowe kamieniczki w starych zaułkach. Opowiadał ich dzieje, dorzucając nieraz szczegóły czerpane z ulubionych powieścideł, jak "Spelunki Paryża" albo "Tajemnice półświatka".

Gawlik początkowo trochę się boćzył, ale ojciec taktownym postępowaniem i miłym sposobem bycia szybko pozyskał jego zaufanie i szacuńek. Zapraszał go wieczorami do nas na herbatę i udzielał mu cennych wskazówek z dziedziny technologi metali. Rozmawiali też o polityce, o szerzącej się w kraju reakcji.

Pewnego dnia Gawlik przyniósł pisemko satyryczne "Kruk". Na tytułowej stronie narysowany był gmach więzienny, a przez zakratowane okno widniała łuna pożaru. Ojciec
lody. W niedziele przyłączał się do nas Gawlik, oprowadzał po rodzinnym Lublinie, pokazywał zabytkowe kamieniczki w starych zaułkach. Opowiadał ich dzieje, dorzucając nieraz szczegóły czerpane z ulubionych powieścideł, jak "Spelunki Paryża" albo "Tajemnice półświatka".<br><br>Gawlik początkowo trochę się boćzył, ale ojciec taktownym postępowaniem i miłym sposobem bycia szybko pozyskał jego zaufanie i szacuńek. Zapraszał go wieczorami do nas na herbatę i udzielał mu cennych wskazówek z dziedziny technologi metali. Rozmawiali też o polityce, o szerzącej się w kraju reakcji.<br><br>Pewnego dnia Gawlik przyniósł pisemko satyryczne "Kruk". Na tytułowej stronie narysowany był gmach więzienny, a przez zakratowane okno widniała łuna pożaru. Ojciec
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego