Typ tekstu: Książka
Autor: Ziomecki Mariusz
Tytuł: Lato nieśmiertelnych
Rok: 2002
To znaczy, ile dni?
- Około czterdziestu. A ta para z Peru, ksiądz i student, też ci mówiłem: wyekspirowali po niespełna pięciuset godzinach. Zresztą student o mało nam nie kipnął wcześniej na gruźlicę. Był już na ostatnich nogach, kiedy go przeniosło, w Landstuhl trzymali go pod tlenem. Dlatego mówię ci, lepiej zawczasu zabrać stąd Bronisława Kotowicza. Sytuacja robi się podbramkowa! Powiemy, że wyjechał do Anglii na rozmowę z rodziną królewską, emocje opadną. Wszystko rozejdzie się po kościach.
Liczyłem szybko w głowie. Dziadek pojawił się w Kurkowie równo półtora miesiąca temu.

- Czy anomalia drgnęła? - zapytałem. - Zaobserwowaliście, że się kurczy?
Kiwnął głową.
- Były już
To znaczy, ile dni?<br>- Około czterdziestu. A ta para z Peru, ksiądz i student, też ci mówiłem: wyekspirowali po niespełna pięciuset godzinach. Zresztą student o mało nam nie kipnął wcześniej na gruźlicę. Był już na ostatnich nogach, kiedy go przeniosło, w Landstuhl trzymali go pod tlenem. Dlatego mówię ci, lepiej zawczasu zabrać stąd Bronisława Kotowicza. Sytuacja robi się podbramkowa! Powiemy, że wyjechał do Anglii na rozmowę z rodziną królewską, emocje opadną. Wszystko rozejdzie się po kościach. <br>Liczyłem szybko w głowie. Dziadek pojawił się w Kurkowie równo półtora miesiąca temu. <br><br>- Czy anomalia drgnęła? - zapytałem. - Zaobserwowaliście, że się kurczy?<br>Kiwnął głową. <br>- Były już
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego