Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
Łodzią i tam został pocho...
- Jak to - mówię - poległ?
- A poległ, poległ, żebyś wiedział - jednak spostrzega, że się trochę zapędził, i poprawia się: - To jest, został wzięty do niewoli. A ty coś się tak wcześnie zerwał? - zmienia szybko temat.
Rzeczywiście: wszyscy dopiero leniwie sięgają po koszule, a ja, już ubrany, zawiązuję krawat.
- Tak sobie - mówię - żeby dawać dobry przykład leniuchom.
W istocie chodzi mi o to, żeby zejść wcześnie na śniadanie i uniknąć przejścia koło Suzanne, dla której nie jestem dziś zdolny wymyślić żadnej miny.
Schodzę na dół, ale jest tak wcześnie, że drzwi do sali jadalnej są jeszcze zamknięte. Przechadzam
Łodzią i tam został pocho...<br>- Jak to - mówię - poległ?<br>- A poległ, poległ, żebyś wiedział - jednak spostrzega, że się trochę zapędził, i poprawia się: - To jest, został wzięty do niewoli. A ty coś się tak wcześnie zerwał? - zmienia szybko temat.<br>Rzeczywiście: wszyscy dopiero leniwie sięgają po koszule, a ja, już ubrany, zawiązuję krawat.<br>- Tak sobie - mówię - żeby dawać dobry przykład leniuchom.<br>W istocie chodzi mi o to, żeby zejść wcześnie na śniadanie i uniknąć przejścia koło Suzanne, dla której nie jestem dziś zdolny wymyślić żadnej miny.<br>Schodzę na dół, ale jest tak wcześnie, że drzwi do sali jadalnej są jeszcze zamknięte. Przechadzam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego