kusił coraz głębiej - w tę zieleń, w tę zieleń!<br>A on biegł wybrzeżami coraz innych światów,<br>Odczłowieczając duszę i oddech wśród kwiatów,<br>Aż zabrnął w takich jagód rozdzwonione dzbany,<br>W taką zamrocz paproci, w takich cisz kurhany,<br>W taki bezświat zarośli, w taki bezbrzask głuchy,<br>W takich szumów ostatnie kędyś zawieruchy,<br>Że leży oto martwy w stu wiosen bezdeni,<br>Cienisty, jak bór w borze - topielec zieleni.</><br><br><br><gap reason="sampling"><br><br><br><div type="poem" sex="m"><tit>KOŃ</><br><br> Koniu krzywy, koniu siwy,<br> Ozdobiony łachem grzywy,<br>Kocham zawiew zmydlonych twym potem rzemieni<br>I oddech, juchą parnej dymiący zieleni.<br><br> Łeb kościaty, ale krewki,<br> Z wargą miękką, jak pierś dziewki,<br>Przewieś mi poprzez ramię w