Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
ostrożnością dotarli do miejsca,
gdzie poprzez rzedniejące zarośla ukazał się odległy
wał otaczający zatokę. Awaru, czołgając się,
wyjrzał spod liści. Wanyangeri stał opodal i patrzał
w stronę zatoki. Na wybrzeżu nikt nie poruszał się,
ludzie naprawiający wał zostali daleko.

Wanyangeri schylił się i z ukrycia pod korzeniami wyciągnął
torbę, którą zawiesił sobie na plecach. Była podobna
do tej, jaką widział Awaru u hodowcy antylop. Wanyangeri
poszukał jeszcze w swoim schowku, wydobył zeń długi
nóż i wsunął go do torby ukrywając ostrze, ale
uchwyt pozostał widoczny na zewnątrz.

"Ucieka z wyspy? - zdumiał się Awaru. - Takimi
nożami pływacy bronią się przed rekinami. Ale
ostrożnością dotarli do miejsca, <br>gdzie poprzez rzedniejące zarośla ukazał się odległy <br>wał otaczający zatokę. Awaru, czołgając się, <br>wyjrzał spod liści. Wanyangeri stał opodal i patrzał <br>w stronę zatoki. Na wybrzeżu nikt nie poruszał się, <br>ludzie naprawiający wał zostali daleko.<br><br>Wanyangeri schylił się i z ukrycia pod korzeniami wyciągnął <br>torbę, którą zawiesił sobie na plecach. Była podobna <br>do tej, jaką widział Awaru u hodowcy antylop. Wanyangeri <br>poszukał jeszcze w swoim schowku, wydobył zeń długi <br>nóż i wsunął go do torby ukrywając ostrze, ale <br>uchwyt pozostał widoczny na zewnątrz.<br><br>"Ucieka z wyspy? - zdumiał się Awaru. - Takimi <br>nożami pływacy bronią się przed rekinami. Ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego