księżyc,<br>gdy lekka noc i słodkie szmery naokół.<br>Konie wieńczyć kwiatami, morze kołysać na piersiach jak żonę<br>pochmurnooką, witać poranki idące zza gór jak dzieci ze szkoły.<br><br>Instrumentami potrząsać, gdy wschodzi słońce,<br>usta kobiety ukochać nad wszystko, nad słońce i księżyc,<br>świat do serca przycisnąć jak bukiet fiołków, a serce<br>zawiesić nisko nad ziemią jak gwiazdę wróżącą pogodę.<br>1935</><br><br><div type="poem" sex="m" year=1934><tit>WILNO, ULICA NIEMIECKA</><br><br>Wilno, ulica Niemiecka<br>zdradziecka i zbójecka:<br>Każesz dać sobie cytrynę,<br>zawiną ci mandolinę.<br>W końcu sam nie wiesz, gdzie wina:<br>czy cytryna miała być, czy mandolina.<br>W Wilnie ulicą Niemiecką<br>nie chodź, chrześcijańskie dziecko.<br><br>Tygrysy z szyldów futrzarzy<br>okropnie