chwili odmówiło posłuszeństwa? Czy głód, cierpienie i męka na krzyżu teraz dopiero dały znać o sobie? Chciał krzyczeć, lecz nie potrafił wydobyć głosu. Bezradny i słaby leżał na ziemi, jeszcze próbując pełznąć ku walczącym. Lecz wkrótce i na to nie starczyło Magwerowi sił. Wtedy zrozumiał, że to nie jego ciało zawiniło. To moc Penge Afry, moc tajemna i straszna, tak go osłabiła. Pojął, że nigdy nie zdoła zbliżyć się do <orig>bana</>, by pomóc Liściowi. Nigdy...<br>Więc Doron umrze. Umrze...<br>Topór i <orig>karogga</> minęły się o włos. <orig>Ban</> ciął po raz drugi, od dołu, lecz Liść odskoczył, zbijając uderzenie.<br>- Pięknie, wojowniku - odezwał