biegli na tym samym dystansie samotnie z psem. Jak się okazało, na mecie wyprzedzili część zawodników za wózkach. W pierwszym dniu Andrzej Bomba miał zaledwie o 7 min. gorszy czas od Andrzeja Górowskiego, który był pierwszy na mecie.<br><br>&lt;tit&gt;Wyniki nie są ważne&lt;/&gt;<br><br>Wyścig przyciągnął nie tylko zawodników i kibiców. Przebiegowi zawodów przyglądali się też hodowcy, którzy nie mieli jeszcze odwagi, czy wystarczającej ilości psów, by wziąć w nich udział. - Próbowałem startów w zawodach organizowanych w Warszawie. Niestety, część psów musiałem pożyczyć, ale to nie to... Trzeba mieć własne psy, inne nie słuchają jak należy. Poza tym w Rabce podoba mi się