Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
w którym się Ofka lubiła taplać, wspaniały basen z marmurów zaprasza do orzeźwiającej kąpieli.
Zachęcona przez Częstobronkę, wchodzi bez namysłu do basenu. Wchodzi, aby nie wyjść z tej kąpieli. Ledwie dotknęła bosą nóżką srebrnego żwiru, otwarła się toń zdradliwa i wciągnęła księżniczkę świdnicką.

Jakie przerażenie, jaka rozpacz osieroconego fraucymeru! Częstobronka zawodzi najgłośniej, że to namówiła do wszystkiego uwielbianą księżniczkę. Daremne poszukiwania, na nic łzy. Musiały zameldować o nieszczęściu księciu jegomości. Zaraz, na znak żałoby, zdjął z głowy złotą koronę, okrył twarz zbolałą płaszczem karmazynowym i gorzko zapłakał. Potem wyjechał na miejsce wypadku. I patrzcie! Już tam żadnych gajów ani marmurów nie
w którym się Ofka lubiła taplać, wspaniały basen z marmurów zaprasza do orzeźwiającej kąpieli. <br>Zachęcona przez Częstobronkę, wchodzi bez namysłu do basenu. Wchodzi, aby nie wyjść z tej kąpieli. Ledwie dotknęła bosą nóżką srebrnego żwiru, otwarła się toń zdradliwa i wciągnęła księżniczkę świdnicką. <br><br>Jakie przerażenie, jaka rozpacz osieroconego fraucymeru! Częstobronka zawodzi najgłośniej, że to namówiła do wszystkiego uwielbianą księżniczkę. Daremne poszukiwania, na nic łzy. Musiały zameldować o nieszczęściu księciu jegomości. Zaraz, na znak żałoby, zdjął z głowy złotą koronę, okrył twarz zbolałą płaszczem karmazynowym i gorzko zapłakał. Potem wyjechał na miejsce wypadku. I patrzcie! Już tam żadnych gajów ani marmurów nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego