Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
spleceni ramionami, z głowami pochylonymi do środka, stąpali w zwolnionym tempie. Inni siadali tak jak ja, prosto na bruku, na swetrach albo na gazetach, niektórzy zapalali papierosy i rozmawiali półgłosem. Było już zupełnie ciemno, tylko reflektory rozpraszały mrok, ale gdy oświetlały scenę, to tłum cały ginął w czerni. A śpiewak zawodził płaczliwie i łkał na końcu każdej zwrotki, i mruczał melodyjny refren, ale ja nie wiedziałam, o czym śpiewał, i myślę, że większość ludzi nie wiedziała, bo przecież nie było tam wielu osób, które mówiły po hebrajsku. Ja nie mówię po hebrajsku, bo u nas w domu mówiło się po polsku
spleceni ramionami, z głowami pochylonymi do środka, stąpali w zwolnionym tempie. Inni siadali tak jak ja, prosto na bruku, na swetrach albo na gazetach, niektórzy zapalali papierosy i rozmawiali półgłosem. Było już zupełnie ciemno, tylko reflektory rozpraszały mrok, ale gdy oświetlały scenę, to tłum cały ginął w czerni. A śpiewak zawodził płaczliwie i łkał na końcu każdej zwrotki, i mruczał melodyjny refren, ale ja nie wiedziałam, o czym śpiewał, i myślę, że większość ludzi nie wiedziała, bo przecież nie było tam wielu osób, które mówiły po hebrajsku. Ja nie mówię po hebrajsku, bo u nas w domu mówiło się po polsku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego