Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
dziękował za zrozumienie jego najlepszych intencji i poparcie. Istvan stał bez uśmiechu, marząc, by jednym pchnięciem kolana wyrzucić go z ambasady w gorący blask dnia.
Nie wrócił już do gabinetu, tylko zadzwonił uprzedzając sekretarza, że ma spotkanie na mieście i wychodzi.
- Na długo? - zapytał Ferenz.
Chciał mu krzyknąć przekornie: na zawsze - ale się opanował i zapewnił, że po godzinie wróci lub uprzedzi telefonem, jeśliby rozmowy się przedłużały.
Wsiadając do wozu zerknął na zegarek, nawet dziesięć minut nie minęło od sygnału kucharza, więc to tylko jemu tak się czas dłużył.
Kiedy austin zahamował przed furtką, czokidar w oklapłym płóciennym kapeluszu zwarł kolana
dziękował za zrozumienie jego najlepszych intencji i poparcie. Istvan stał bez uśmiechu, marząc, by jednym pchnięciem kolana wyrzucić go z ambasady w gorący blask dnia.<br>Nie wrócił już do gabinetu, tylko zadzwonił uprzedzając sekretarza, że ma spotkanie na mieście i wychodzi.<br>- Na długo? - zapytał Ferenz.<br>Chciał mu krzyknąć przekornie: na zawsze - ale się opanował i zapewnił, że po godzinie wróci lub uprzedzi telefonem, jeśliby rozmowy się przedłużały.<br>Wsiadając do wozu zerknął na zegarek, nawet dziesięć minut nie minęło od sygnału kucharza, więc to tylko jemu tak się czas dłużył.<br>Kiedy austin zahamował przed furtką, czokidar w oklapłym płóciennym kapeluszu zwarł kolana
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego