Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Pamiętnik Literacki
Nr: 11
Miejsce wydania: Londyn
Rok: 1987
jak stałam obok skrzynki, koło mnie w kalifornijskiej niebieskawej mgiełce przejeżdżały samochody, a ja zastanawiałam się czy dobrze uczyniłam posyłając tak mój maszynopis po prostu w świat. Czułam, że znajomi śmialiby się, gdybym im powiedziała, że ot, tak sobie wrzuciłam opowiadanie do skrzynki pocztowej. Potem, kiedy mi opowiadanie wydrukowano, odpowiadałam zawsze wymijająco na wszelkie pytania dotyczące okoliczności mojego debiutu w Kulturze. Wstyd mi było się przyznać, że nikogo w redakcji nie znałam (i nie znam osobiście po dziś dzień), że nie mam żadnej protekcji, i że to właśnie moja naiwność została wynagrodzona. Nikt by i tak nie uwierzył, więc po co
jak stałam obok skrzynki, koło mnie w kalifornijskiej niebieskawej mgiełce przejeżdżały samochody, a ja zastanawiałam się czy dobrze uczyniłam posyłając tak mój maszynopis po prostu w świat. Czułam, że znajomi śmialiby się, gdybym im powiedziała, że ot, tak sobie wrzuciłam opowiadanie do skrzynki pocztowej. Potem, kiedy mi opowiadanie wydrukowano, odpowiadałam zawsze wymijająco na wszelkie pytania dotyczące okoliczności mojego debiutu w Kulturze. Wstyd mi było się przyznać, że nikogo w redakcji nie znałam (i nie znam osobiście po dziś dzień), że nie mam żadnej protekcji, i że to właśnie moja naiwność została wynagrodzona. Nikt by i tak nie uwierzył, więc po co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego