Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
w nim dziurkę robisz. Czekaj... teraz ja się na tym kamieniu kładę. Ja jestem żołnierz polski śmiertelnie zraniony. A ty mnie tu na polu bitwy znalazłaś. Ty jesteś słynna sanitariuszka, ciebie w telewizji co tydzień pokazują...
- Krzyczę: "Karetka pogotowia! Tu, do rannego, bo prawie umarł!"
- Nieee... Ty mnie najpierw musisz zbadać, czy złamania gdzie nie ma, żeby mi natychmiast życie uratować... Daj rękę... no, nie bój się. Dotykasz głowy... taak, zdrowa i cała. Dotykasz ręki...
Na palcach wycofuje się Hans do olszyny. I dopiero, kiedy stanął pośród drzew, poczuł, że głowę ma pełną doznań mrocznych, przekazanych mu morsem bachorów wymawiających pierwsze
w nim dziurkę robisz. Czekaj... teraz ja się na tym kamieniu kładę. Ja jestem żołnierz polski śmiertelnie zraniony. A ty mnie tu na polu bitwy znalazłaś. Ty jesteś słynna sanitariuszka, ciebie w telewizji co tydzień pokazują... <br>- Krzyczę: "Karetka pogotowia! Tu, do rannego, bo prawie umarł!" <br>- Nieee... Ty mnie najpierw musisz zbadać, czy złamania gdzie nie ma, żeby mi natychmiast życie uratować... Daj rękę... no, nie bój się. Dotykasz głowy... taak, zdrowa i cała. Dotykasz ręki... <br>Na palcach wycofuje się Hans do olszyny. I dopiero, kiedy stanął pośród drzew, poczuł, że głowę ma pełną doznań mrocznych, przekazanych mu morsem bachorów wymawiających pierwsze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego