Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
mnie z powrotem do ziemi i ani ręce
nie chciały mi się dać rozłożyć, ani głowa wyciągnąć z szyi, a w
dodatku mdliło mnie. Byłem pewny, że kiedyś sfruwałem z tego wzgórza.
Przypomniało mi się nawet, że gdy mnie matka po coś do miasta wysłała,
a nie chciało mi się zbiegać po schodach, sfruwałem aż pod same drzwi
naszej sutereny. A nieraz przelatując ponad naszym domem, głuchy na jej
dochodzące mnie z ziemi okrzyki, czy kupiłem chleb, sól, cukier,
szybowałem gdzieś hen, na Góry Pieprzowe czy za Wisłę, czy do mostu
kolejowego i tam osiadałem na którymś z przęseł. Ale widocznie
mnie z powrotem do ziemi i ani ręce<br>nie chciały mi się dać rozłożyć, ani głowa wyciągnąć z szyi, a w<br>dodatku mdliło mnie. Byłem pewny, że kiedyś sfruwałem z tego wzgórza.<br>Przypomniało mi się nawet, że gdy mnie matka po coś do miasta wysłała,<br>a nie chciało mi się zbiegać po schodach, sfruwałem aż pod same drzwi<br>naszej sutereny. A nieraz przelatując ponad naszym domem, głuchy na jej<br>dochodzące mnie z ziemi okrzyki, czy kupiłem chleb, sól, cukier,<br>szybowałem gdzieś hen, na Góry Pieprzowe czy za Wisłę, czy do mostu<br>kolejowego i tam osiadałem na którymś z przęseł. Ale widocznie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego