Typ tekstu: Książka
Autor: Lem Stanisław
Tytuł: Niezwyciężony
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1963
nimi potrząsać... Co? Co tam?!
Rohana dobiegł niewyraźny odgłos, przerywany przeciągłym skomleniem. Zacisnął szczęki, ale nie mógł opanować mdlącego uczucia, które kurczyło mu wnętrzności.
- Mocne nieba, to Gralew! - rozległ się krzyk Gaarba. - Gralew! Człowieku! Nie poznajesz mnie?! - Jego oddech, powiększony, wypełnił nagle całą kabinę. - On też... - wydyszał. Milczał chwilę, jakby zbierał siły. - Rohan... nie wiem, czy sami damy radę... Trzeba ich wszystkich stąd zabrać. Niech pan przyśle więcej ludzi.
- Natychmiast.
Po godzinie koszmarny pochód zatrzymał się pod metalowym kadłubem superkoptera. Z dwudziestu dwóch ludzi, którzy wyruszyli w drogę, pozostało tylko osiemnastu; los czterech był nieznany. Większość dała się przywieźć dobrowolnie, bez oporu
nimi potrząsać... Co? Co tam?!<br>Rohana dobiegł niewyraźny odgłos, przerywany przeciągłym skomleniem. Zacisnął szczęki, ale nie mógł opanować mdlącego uczucia, które kurczyło mu wnętrzności.<br>- Mocne nieba, to Gralew! - rozległ się krzyk Gaarba. - Gralew! Człowieku! Nie poznajesz mnie?! - Jego oddech, powiększony, wypełnił nagle całą kabinę. - On też... - wydyszał. Milczał chwilę, jakby zbierał siły. - Rohan... nie wiem, czy sami damy radę... Trzeba ich wszystkich stąd zabrać. Niech pan przyśle więcej ludzi.<br>- Natychmiast.<br>Po godzinie koszmarny pochód zatrzymał się pod metalowym kadłubem &lt;orig&gt;superkoptera&lt;/&gt;. Z dwudziestu dwóch ludzi, którzy wyruszyli w drogę, pozostało tylko osiemnastu; los czterech był nieznany. Większość dała się przywieźć dobrowolnie, bez oporu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego