Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
na korytarz. Stał przez chwilę nieruchomo. Potem powlókł się do drzwi i zamknął je. I dopiero na końcu podniósł dłoń i ostrożnie dotknął cieplejszego z policzków.
***
- Domieszka rdzy zdaje się wskazywać, że trotyl pochodził z niewybuchów. Jakieś ćwierć tony. Dość jednolity skład, więc raczej jeden, dwa duże pociski niż przypadkowa zbieranina małych. Prawdopodobnie późnowojenna niemiecka bomba z dodatkiem substytutów, choć nie wykluczamy...
- Darujmy sobie archeologię - przerwał siwowłosemu majorowi generał Zagroda. Był w samej koszuli, w dodatku zmiętej po nieprzespanej nocy. W porównaniu z nim siedzący z boku i jakby nieco znudzony Woskowicz prezentował się zaskakująco rześko.
- Kazałem sprawdzić, które z naszych
na korytarz. Stał przez chwilę nieruchomo. Potem powlókł się do drzwi i zamknął je. I dopiero na końcu podniósł dłoń i ostrożnie dotknął cieplejszego z policzków.<br>***<br>- Domieszka rdzy zdaje się wskazywać, że trotyl pochodził z niewybuchów. Jakieś ćwierć tony. Dość jednolity skład, więc raczej jeden, dwa duże pociski niż przypadkowa zbieranina małych. Prawdopodobnie późnowojenna niemiecka bomba z dodatkiem substytutów, choć nie wykluczamy...<br>- Darujmy sobie archeologię - przerwał siwowłosemu majorowi generał Zagroda. Był w samej koszuli, w dodatku zmiętej po nieprzespanej nocy. W porównaniu z nim siedzący z boku i jakby nieco znudzony Woskowicz prezentował się zaskakująco rześko.<br>- Kazałem sprawdzić, które z naszych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego