Typ tekstu: Książka
Autor: Liebert Jerzy
Tytuł: Poezje wybrane
Rok wydania: 1996
Lata powstania: 1925-1932
cichutku,
Jak z szmerem długich traw z błękitną mą miłością.

ODWRÓT

Dzwoniące i krzyczące miasta w porannym zachwycie,
Barwą strojów i słońcem, pijanym malarzem,
Wchłaniające zielone bulwary jak pianę,
I druhy jako ręce chowane w błękicie -

Oto staję przed wami ze swą samotnością,
Już nie obrywam róż, bo palce mam zbite,
Ani waszym odpłynę, o miasta, korytem,
Nie chcę, już nie mam sił rozstawać się z miłością.

I Juliuszowych skrzydeł czuję szmery boskie,
I sam jestem ze srebrnym ptaków świergotaniem,
I z nimi, co tu przyszli wydrzeć piersi łkaniem
Karmazynową moją, z rumieńcami Polskę.

***
(z Anny Achmatowej)

Wysokie stropy kościołów
Jaśniejsze
cichutku,<br>Jak z szmerem długich traw z błękitną mą miłością.&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="poem" sex="m"&gt;&lt;tit&gt;ODWRÓT&lt;/&gt;<br><br>Dzwoniące i krzyczące miasta w porannym zachwycie,<br>Barwą strojów i słońcem, pijanym malarzem,<br>Wchłaniające zielone bulwary jak pianę,<br>I druhy jako ręce chowane w błękicie -<br><br>Oto staję przed wami ze swą samotnością,<br>Już nie obrywam róż, bo palce mam zbite,<br>Ani waszym odpłynę, o miasta, korytem,<br>Nie chcę, już nie mam sił rozstawać się z miłością.<br><br>I Juliuszowych skrzydeł czuję szmery boskie,<br>I sam jestem ze srebrnym ptaków świergotaniem,<br>I z nimi, co tu przyszli wydrzeć piersi łkaniem<br>Karmazynową moją, z rumieńcami Polskę.&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="poem" sex="m"&gt;***<br>(z Anny Achmatowej)<br><br>Wysokie stropy kościołów<br>Jaśniejsze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego