ci Bronka? - dziwię się, bo uważałem ją za prymitywną, głupią, a do tego - póki nie ujrzałem nagiej - również za nieatrakcyjną.<br>- A po co mi ty? Czym się od niej różnisz? - oburzył się.<br>Byliśmy oboje, ja i Bronka, jednakowo potrzebni Bogu, społeczności i krajowi, bo dla takich wzniosłych celów O'Brien odzyskiwał zbłąkanych.<br>- Bronka nie pójdzie na mszę, bo całe życie zmuszali ją do tego rodzice, ale wysłucha sacra-songu. Zresztą hipisi są o wiele bliżej Boga aniżeli amerykańskie mieszczaństwo czy nawet pozornie katolicki polski lud; i dlatego wolę pracować z Bronką niż z jej matką.<br>O'Brien nie stykał się, nie przyjaźnił, nie