kręciłem zalotnie krągłą pupcią, by ich jeszcze bardziej podniecić i zachęcić,<br>jednakże zazdrosny Hamid, widząc to, zmarszczył brwi i dał mi do zrozumienia, że powinniśmy się stąd niepostrzeżenie wymknąć, natychmiast, póki jeszcze nie jest za późno, póki nie ogarnęło mnie - tak jak tych pięknych braci bliźniaków - nieprzeparte pragnienie, nieposkromiona chęć zbliżenia, nieugaszona żądza zespolenia się, związania się ze sobą ciał mężczyzny i chłopca w pieszczocie, nad którą nie ma wyższej,<br>a ja oczywiście jeszcze o tym nie wiedziałem, ale coś przeczuwałem, powracały wspomnienia zabaw i figli z Albinem, tych miłych przelotnych zbliżeń naszych ciał pod ciepłą ulewą natrysku, a z Hamidem