szczęśliwego zbiegu okoliczności. W jakimś stopniu przyczynili się do tego nasi przodkowie, bardziej zresztą odpierając w 1920 roku bolszewicką inwazję niż poprzez zbytnio rozreklamowane rozbrajanie Niemców u schyłku 1918 roku. Sprawą do dyskusji, które długo jeszcze będą się toczyć, pozostaje, w jakim stopniu wrota do niepodległości otworzyła nam stale ponawiana zbrojna walka o niepodległość, w jakim zaś praca organiczna nad rozwojem kultury i gospodarki. W jakim zaś, dodajmy, przyczynili się do tego, oczywiście nieświadomie i wbrew własnym interesom, sami zaborcy.<br>Bo przecież właśnie ich represje, zwłaszcza te popowstaniowe, sprawiły, że wciąż rosła grupa uświadomionych narodowo ludzi, którzy czasem dopiero na śledztwie