Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
całej agencji. Ciekawi ludzie tam przychodzą i, to wiemy na pewno, dziewczyny są często tylko parawanem dla załatwiania innych spraw - wyjaśniał Jerzemu D. kolega dochodzeniowiec. - Niektórym ze stałych bywalców, a są nimi także pewni znani w naszym mieście panowie, od pewnego czasu zaczął się palić grunt pod nogami. Po prostu zbyt wiele osób wie o ich "interesach". A jedną z tych osób była właśnie Jowita, którą, zupełnie nie wiedzieć czemu, "Doktor" trzymał bardzo blisko siebie i dopuszczał do niektórych tajemnic. Przecież chyba nie dla jej urody i inteligencji, którymi rzeczywiście bije na głowę pozostałe dziewczyny! Znam tę dziewczynę i zupełnie nie rozumiem
całej agencji. Ciekawi ludzie tam przychodzą i, to wiemy na pewno, dziewczyny są często tylko parawanem dla załatwiania innych spraw</> - wyjaśniał Jerzemu D. kolega dochodzeniowiec. - Niektórym ze stałych bywalców, a są nimi także pewni znani w naszym mieście panowie, od pewnego czasu zaczął się palić grunt pod nogami. Po prostu zbyt wiele osób wie o ich "interesach". A jedną z tych osób była właśnie Jowita, którą, zupełnie nie wiedzieć czemu, "Doktor" trzymał bardzo blisko siebie i dopuszczał do niektórych tajemnic. Przecież chyba nie dla jej urody i inteligencji, którymi rzeczywiście bije na głowę pozostałe dziewczyny! Znam tę dziewczynę i zupełnie nie rozumiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego