Polski". Przed sądem oświadczył z dumą, że wyrażone na zebraniu słowa uważa za swoją największą zasługę.<br>Prorządowa "Polska Zachodnia" pisała po jego skazaniu: "Germanofilski kalumniator, zdemaskowany wyrokiem skazującym, jest w patriotycznej opinii publicznej raz na zawsze zdyskredytowany. Okolicznością łagodzącą w stosunku do p. Studnickiego było tylko twierdzenie, że jest to zbzikowany Ťoryginałť, który w swej germanofilskiej teorii zabrnął tak dalece, że przestał się już dawno orientować w sensie i konsekwencjach swoich czynów" (cyt. za Tadeusz Dyniewski: Zbrodnia - zdrada - kara, KAW 1986).<br>Los jeszcze raz postawił Studnickiego po drugiej stronie barykady w sporze ze Starzyńskim. Gdy prezydent bohatersko bronił ukochanej stolicy, on