osobnicy i wymachując pistoletami sterroryzowali pasażerów i szefową stewardes, żądając otwarcia drzwi do kabiny pilotów.<br>Chwilę później, czterej tajni agenci, również z bronią w ręku, otoczyli z dwóch stron terrorystów. Mimo desperacji porywaczy widocznej w ich zachowaniu, nie padł ani jeden strzał.<br>Na oczach przerażonych pasażerów, policjanci rozbroili zaskoczonych i zdezorientowanych bandytów. Stało się to tak szybko, że przestępcy nawet nie próbowali się bronić. Dowódca patrolu, major Robins, był pewny, że terroryści nie będą strzelać.<br>DLACZEGO?<br>(rozwiązanie w numerze)</><br><br><div type="art"><br><tit>Rozwiązanie zagadki kryminalnej ze str. 64 pt. "Terroryści na pokładzie"</><br> <br>Dowódca patrolu major Robins miał pewność, że przed wpuszczeniem pasażerów na pokład