żołnierzy uzbrojonych w broń palną. Oni strzelali, a on kule chwytał w powietrzu i na nich ciskał, bo czarodziejska koszula nie dopuszczała kul do niego. Potem wypuścił ciupagę, wołając tylko: <br>- Ciupaga, bij! <br>Ciupaga tak biła i rąbała na wszystkie strony, że pułk żołnierzy uciekł w końcu w popłochu. <br>Innym razem zdrajca jakiś zaszedł Janosika w chwili, gdy klęcząc pacierze odmawiał. Stanąwszy z tyłu, strzelił zdrajca do niego, bo nie wiedział, że on się kul nie obawia. Gdy jednak kula nie dosięgła go i odskoczyła, strzelił raz drugi - a gdy i tym razem odskoczyła, zdrajca przestraszony uciekać zaczął, lecz Janosik tymczasem ukończył