siebie odzyskałam, nie tylko miłość do pięknego tego i dobrego Michała zapaliła się we mnie, ale i Ojczyznę raptem poczułam wkoło siebie, ziemię własną pod stopami i Boga nad sobą!...<br>Marta ucałowała pałające policzki Róży.<br>- Odpocznij trochę, nie trzeba się gorączkować<br>Odsunęła ją.<br>- Nie, nie, nie przerywaj! Nie mogę o zdrajcy tym myśleć i milczeć; nie mogę. Wszystko, los cały mój on mnie odebrał. Zdradził - i świat zdradził razem z nim: Bóg, Polska, każdy dzień noc każda mnie później zdradzała przez czterdzieści pustych lat!!!<br>Teraz dopiero umilkła, wyczerpana. Za ścianą rozległy się dziecinne głosy, szuranie krzesłami: siadano do podwieczorka. Róża po